Propagatorzy zdrowego żywienia od dawna zalecają jedzenie ryb, gdyż zwłaszcza tłuste gatunki zawierają mnóstwo dobroczynnych nienasyconych kwasów tłuszczowych Omega-3, chroniących przed chorobami układu krążenia. Oprócz tego ryby bogate są w witaminy E, A i D, które opóźniają procesy starzenia i wzmacniają układ odpornościowy. Moda na jedzenie ryb jest dobra dla człowieka, jednak niekoniecznie dla populacji ryb, które są dziesiątkowane przez agresywne połowy. Międzynarodowa organizacja WWF działająca od lat na rzecz ochrony środowiska postanowiła uwrażliwić ludzi na ten problem, który w Polsce przybrał formę „Kampanii na rzecz ochrony różnorodności biologicznej mórz i oceanów”. W jej telewizyjnych spotach można zobaczyć znane postacie ze świata polskiego show biznesu – Olgę Bołądź, Magdalenę Szejbal oraz Pascala Brodnickiego. Celem kampanii jest zachęcenie konsumentów do kupowania gatunków ryb i owoców morza, które nie są zagrożone wyginięciem przez nadmierne połowy. Na specjalnie utworzonej stronie internetowej każdy może zapoznać się z listą gatunków, które można kupować i jeść bez obawy o środowisko naturalne. Należą do nich między innymi: dorsz, karp, łosoś pacyficzny, makrela, miruna, omułki, ostrygi, sardela europejska, śledź oraz szprot. Szczególnie zagrożonymi gatunkami są z kolei: dorada, halibut, karmazyn, krewetki tropikalne i północne, łosoś bałtycki, morszczuk, sola i węgorz. Warto wziąć sobie do serca zalecenia WWF, gdyż nasze zachowania konsumenckie mogą wpłynąć na rodzaj dostarczanego towaru na rynek i ochronić zagrożone gatunki.
Być może polubisz
-
5 września 2019
Czym się kierować przy zakupie butów lifestyle?
-
23 listopada 2019
Stylizacja do pracy – co założyć?
-
10 listopada 2019
Staż na dobry początek
-
26 grudnia 2020
Nowe pokolenie działkowców – dlaczego młodzi lgną na działki?
-
7 kwietnia 2019
Brak tolerancji.
-
1 listopada 2019
Praca za granicą – jakie korzyści?